Koniec sezonu zasadniczego NBA, play-offs, nagrody... czyli postanowiłem napisać coś na blogu;)
Twitter jest fajny, ale ma jeden poważny minus. 140 znaków. Więc to co ostatnio pisałem na tt - dziś trochę rozszerzam. Przynajmniej jednym zdaniem postaram się wyjaśnić na przykład dlaczego Russell Westbrook to MVP, a mistrzem NBA będą San Antonio Spurs...
#WhyNot czyli Pan Triple-Double...
Wiem, że Russell Westbrook ma ponad 5 strat w meczu, wiem że dużo pudłuje, wiem że koledzy pomagają mu czasami w zaliczaniu zbiórek i wiem, że OKC zajęli dopiero 6-te miejsce na Zachodzie. ALE od czasów Oscara Robertsona (a to było jednak pół wieku temu) nikt nie miał średnich statystyk na poziomie triple-double i nikt nie zaliczył 42 triple-double w sezonie. Przy okazji Thunder są w play-offs z 47 zwycięstwami na koncie (a przecież z Oklahomy odszedł najlepszy zawodnik Kevin Durant). Może "Russ" to król skrótów i TOP 10 najlepszych akcji ale myślę że zdał egzamin na lidera drużyny oraz dokonał czegoś kosmicznego i historyczego! Za to powinien otrzymać nagrodę MVP.
Podobno jego głównym kontrkandydatem jest James Harden, ale broni go tylko wyższa pozycja Rockets w tabeli Konferencji Zachodniej. Dla mnie jeśli nie Westbrook - to Kawhi Leonard. Bo warto też popatrzeć na NBA z innej perspektywy i docenić tę niemal perfekcyjną koszykówkę, którą grają San Antonio Spurs. I dodajmy do tego, że Kawhi jest też świetnym obrońcą i też potrafi być efektowny w ataku.
Nagrody, nagrody...
Nagrodę dla najlepszego debiutanta otrzyma... zawodnik Philadelphia 76-ers. Ja uważam, że zasłużył na nią Joel Embiid a nie Dario Saric. Embiid jest po prostu lepszy, i co z tego że rozegrał tylko 31 meczów???
Trener? A niech będzie Mike D'Antoni (Houston), za to że tą szaloną strzelaniną bez obrony można wygrać 55 meczów i zająć 3cie miejsce na Zachodzie. Podejrzewam, że nie doceniam Brada Stevensa (Boston)... no nie doceniam. Ale może w play-off Celtics i ich coach mnie przekonają.
Najlepiej broniącym zawodnikiem sezonu zasadniczego był dla mnie Rudy Gobert. Dla niego zacząłem oglądać Utah Jazz, za którymi nigdy nie przepadałem. Francuski center jest postrachem rywali w polu trzech sekund. Zbiera i przede wszystkim blokuje w sposób absolutnie fenomenalny i w NBA coraz rzadszy. To taki center w starym, dobrym stylu i jest tak naprawdę dopiero na początku kariery. Ma świetne warunki fizyczne, i nie-sa-mo-wi-ty zasięg! I jeszcze jedno, nabił mi naprawdę mnóstwo punktów w fantasy lidze;)
Najlepszy rezerwowy - Eric Gordon (Houston), głównie dlatego że zupełnie bezproblemowo udało się go zamienić z gracza pierwszopiątkowego na super - wchodzącego z ławki. Bez niego nie byłoby tak dobrego wyniku Houston, a przy okazji to jeszcze jeden powód aby nagrodę dla najlepszego trenera otrzymał D'Antoni. Wspaniale poukładał zespół z Texasu, a Gordon to ważna część tej układanki.
Największy postęp - Giannis Antetokounmpo (Milwaukee) bo z młodzieńca o fenomenalnych warunkach fizycznych stał się fenomenalnym koszykarzem. Jest liderem Bucks, rzuca, podaje, broni, może grać na kożdej pozycji, a ma dopiero 22 lata. Fenomen!
Zaczynamy play-offs...
Trener? A niech będzie Mike D'Antoni (Houston), za to że tą szaloną strzelaniną bez obrony można wygrać 55 meczów i zająć 3cie miejsce na Zachodzie. Podejrzewam, że nie doceniam Brada Stevensa (Boston)... no nie doceniam. Ale może w play-off Celtics i ich coach mnie przekonają.
Najlepiej broniącym zawodnikiem sezonu zasadniczego był dla mnie Rudy Gobert. Dla niego zacząłem oglądać Utah Jazz, za którymi nigdy nie przepadałem. Francuski center jest postrachem rywali w polu trzech sekund. Zbiera i przede wszystkim blokuje w sposób absolutnie fenomenalny i w NBA coraz rzadszy. To taki center w starym, dobrym stylu i jest tak naprawdę dopiero na początku kariery. Ma świetne warunki fizyczne, i nie-sa-mo-wi-ty zasięg! I jeszcze jedno, nabił mi naprawdę mnóstwo punktów w fantasy lidze;)
Największy postęp - Giannis Antetokounmpo (Milwaukee) bo z młodzieńca o fenomenalnych warunkach fizycznych stał się fenomenalnym koszykarzem. Jest liderem Bucks, rzuca, podaje, broni, może grać na kożdej pozycji, a ma dopiero 22 lata. Fenomen!
Po pierwsze mam teorię, że mistrzostwo w tym sezonie zdobędą San Antonio Spurs, a Kawhi Leonard pokaże wszystkim, że nagrody za sezon zasadniczy mogą sobie rozdawać komu chcą, ale pierścień to on sobie sam weźmie (i MVP finałów też:)
A w pierwszej rundzie, na Wschodzie...
Boston wygra z Chicago 4:2 bo jest drużyną bardziej poukładaną, z dłuższą ławką i w tym momencie po prostu lepszą. Isaiah Thomas jest niesamowity, a Al Horford w Celtics znalazł swoje miejsce na ziemi. Chciałbym aby Bulls wygrali, ale w Windy City musiałoby wszystko wypalić. To jest oczywiście możliwe, Butler, Wade, Rondo, Mirotic mogą dać zwycięstwo w serii, jednak patrząc na to co działo się w Bulls w sezonie zasadniczym - stawiam na Boston.
Waszyngtonn pokona Atlantę również 4:2, bo znów - jest lepszą drużyną. John Wall i Bradley Beal poprowadzą Wizards do półfinału Konferencji. I nawet jeśli Dwight Howard w indywidualnych pojedynkach okaże się nieco lepszy od Marcina Gortata - nic to nie zmieni. Zresztą o polskiego centra jestem spokojny, będzie dużo minut na parkiecie i dużo zasłon, z których padnie dużo punktów. Dlatego stawiam na Waszyngton.
Wiem, że Toronto jest faworytem w starciu z Milwaukee, ale Giannis wam pokaże!:) Dlatego Milwauke. 3:4, to będzie fajna seria.
W play-offs zobaczymy mistrzów NBA, a nie CAVS z końca sezonu zasadniczego. Pojedynek LeBron James vs. Paul George zapowiada się fascynująco, ale Indiana nie da rady. Cleveland zacznie lepiej bronić i wygra serię 4:2.
Tymczasem na Zachodzie...
Golden State Warriors bez problemów poradzą sobie z Portland. Wynik 4:1. Ten jeden mecz ukradnie Damian Lillard. Pozostałe wygrają panowie Curry, Durant i spółka.
Ponieważ Clippers zawsze zawodzą w play-offs, zawiodą i tym razem, Utah wygrają 4:2.
Niespodzianka będzie też w starciu OKC z Houston, Westbrook będzie lepszy od Hardena a Oklahoma wygra 4:2.
Memphis to naprawdę mocna drużyna, ale San Antonio idą po mistrzostwo, 4:1.